Co czyta się na Linkedin? Praktycznie rzecz biorąc

Czy ekspercka treść wystarczy, aby zaangażować społeczność na LinkedIn?

1.Tematy z praktycznymi wskazówkami + chwytliwe nagłówki

Dużym zainteresowaniem cieszą się wpisy dotyczące organizacji czasu. Piszę o tym, jak optymalizować swoje zasoby, by pracować wydajnie i niekoniecznie po kilkanaście godzin dziennie. Gdy, oprócz wpisu, umieściłem planszę z kluczowymi wskazówkami, to zauważyłem większe zainteresowanie moim postem. 

Hitem okazał się wpis pt. Dlaczego nie warto zaczynać dnia od czytania maili?

Tytuł chwytliwy, ale też zależało mi na przekonaniu szczególnie osób pracujących twórczo, by unikali tego rodzaju zachowania. Postarałem się zawrzeć przekonujące argumenty i chyba się udało 😊

2. Nie unikaj mówienia o emocjach. To zazwyczaj… budzi sporo emocji 🙂 

Zaskoczyła mnie  reakcja na wpis dotyczący emocji w życiu zawodowym – o tym jak sobie z nimi radzić i jak zachowywać się w konkretnych sytuacjach.Wydawało mi się, że temat jest „oklepany” i spotka się z dość umiarkowaną reakcją. Wyszło inaczej. Popularność posta była duża. 

3. Książki jako świetne źródło inspiracji

Jeśli czytam jakąś książkę i szczególnie poruszył mnie jakiś cytat, to staram się nim dzielić na LinkedIn. W większości przypadków liczba wyświetleń i komentarzy jest ponadprzeciętna.

Jeśli potrafię odnieść dany wpis z książki do konkretnych przykładów z mojego doświadczenia zawodowego, to udaje mi się uzyskać jeszcze większe zainteresowanie odbiorców posta.

4. Forma ma znaczenie

Krótkie prezentacje (kilka slajdów) zawierające kluczowe wskazówki z danego obszaru to kolejny pomysł na chwytliwy post.

Wymaga to od autora odpowiedniego wysiłku, aby z jednej strony zadbać o najważniejsze i najciekawsze dla moich odbiorców informacje, a z drugiej strony pamiętać, by nie były to tylko puste hasła. 

5. Szczegółowe wpisy zawężają Twoją publiczność

Temat grywalizacji jest nadal mało znany w przestrzeni biznesowej. Dlatego wpisy dotyczące tego, jak zacząć oraz ile to kosztuje, cieszą się dużym zainteresowaniem. Jeśli wpis jest już bardziej ekspercki, dotykający niuansów związanych z projektowaniem i realizowaniem grywalizacji, wtedy zainteresowanie jest mniejsze. 

6. Testuj publikację testów 🙂 

Lubimy wypełniać wszelkiego rodzaju testy. Wpis dotyczący  mojego ulubionego testu osobowości, skłonił wielu do jego wykonania i podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Zatem testy także  są dobrym pomysłem na wciągający post 😉

7. A może… challenge?

W jednym z moich wpisów zadeklarowałem, że zrealizuję sam dla siebie grywalizację. Zbierałem na… radiomagnetofon, który był nagrodą za zaangażowanie w prowadzony wówczas projekt.Wpis opatrzyłem swoim zdjęciem. Przyznam, że niechętnie to robię, ale widzę, że ma to duże znaczenie dla odbiorców. Zarówno wpis zapowiadający akcję, jak i podsumowujący przedsięwzięcie spotkał się z dużym zainteresowaniem.

8. Nie rezygnuj z artykułów

Bardzo cenię sobie wpisy w postaci artykułów.  Wymagają od autora większej pracy, ale chętnie do nich wracam, gdy chcę przybliżyć jakiejś osobie dany wątek. Jest to dla mnie niejako „ściąga”, którą wykorzystuję przy różnych okazjach.

Ciężko tu o popularność w rozumieniu liczby wyświetleń, ale każdy, kto długofalowo podchodzi do dzielenia się treścią na Li, ma świadomość, że nie w tym rzecz 😊.

9. Twoi Klienci również tu są

Wiem, że moje wpisy czytają moi klienci. Są dzięki temu lepiej przygotowani do spotkań. 😊 Wiedzą co mam na myśli, poruszając konkretny wątek. Mają też swoje przemyślenia na dany temat, którymi niekoniecznie się dzielą na LinkedIn w formie komentarzy. Finalnie moje publikacje powodują, że jakość spotkań z tymi osobami jest lepsza i szybciej osiągamy cele, które stawia sobie mój klient.

Jeśli z kolei nie czytają, bo na przykład nie mają profilu na LinkedIn, daję im do przeczytania kilka wpisów. To pomocne narzędzie do wspólnej pracy nad ich rozwojem.

10. Posłowie

Pisanie na LinkedIn to dla mnie sposób na gromadzenie doświadczeń, które warto zachować. Pamięć jest ulotna. Część swoich spostrzeżeń zachowuję dla siebie i niekoniecznie nadają się one na LinkedIn, ale ta forma pozwala mi w bardziej przejrzysty sposób opisać dane zjawisko i podzielić się nim z odbiorcami.  Uważam, że może to być cenna wiedza dla osób zainteresowanych rozwojem. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spodobał Ci się wpis ?
Podziel się wiedzą ze znajomymi.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Menu