Większość mojego zawodowego życia spędzam na sali szkoleniowej.
Osoby uczestniczące w moich szkoleniach, to zazwyczaj pracownicy różnych organizacji, którzy w znakomitej większości nie bardzo wiedzą, czy chcą nadal pracować w danej firmie. Bo w szkoleniu to na pewno nie chcą brać udziału 😊 Na szczęście, udaje się ich zachęcić!
Wracając do tematu pracy. Nie jestem naiwny. Rozumiem, że są kredyty i inne zobowiązania, a do tego coś w tym życiu trzeba robić, ale bez przesady. Czy naprawdę warto się tak męczyć?
Tutaj mała dygresja. Mam coraz większe przekonanie, że to także z tego powodu Ci starsi pracownicy patrzą krzywym okiem na młodych, bo właśnie Ci młodzi nie chcą „cierpieć” w pracy. Jeśli coś im się nie zgadza, po prostu to zmieniają. Ma to oczywiście także swoje złe strony, natomiast pewne jest to, że młody nie chce umierać w pracy na raty.
Mam też świadomość, że gdy się nie ma zobowiązań, to łatwiej o zmianę pracy.
Zresztą być może młodzi ludzie między innymi właśnie dlatego odsuwają od siebie decyzję o tzw. ustatkowaniu się. Może chcą mieć zawsze opcję wyboru, bez niepotrzebnego stresu i presji?
Ale przecież nie tylko młodzi zmieniają pracę. Nawet, jeśli masz kredyty, rodzinę, którą musisz utrzymać, to naprawdę jesteś tak beznadziejny, że musisz trzymać się kurczowo pracy, która nie daje Ci minimum satysfakcji?
Ostatnio zadzwoniła do mnie zaprzyjaźniona kierowniczka z prośbą, bym przeprowadził dla jej pracowników kolejne szkolenie.
Odpowiedziałem: Marta, ale to nic nie da. Oni są tak wypaleni zawodowo, że nic do nich już nie dociera.
Zaplanowaliśmy zatem szkolenie dot. wypalenia zawodowego. 😊 Może część wreszcie się zdecyduje, by nie męczyć siebie i innych, i dobrowolnie odejdzie z pracy, a z kolei inni znajdą nową motywację do działania?
Zawsze zachęcam uczestników moich szkoleń, by raz na kwartał usiedli z kartką papieru i wypisali listę plusów i minusów z pracy na danym stanowisku i w danej firmie.
Jeśli minusów jest więcej i perspektywa nie jest zbyt optymistyczna, to może pora na odświeżenie swojego profilu na LIn oraz przygotowanie aktualnego CV? 😊
Zresztą, pojawienie się na kilku rozmowach o pracę i poznanie swojego ewentualnego przyszłego szefa, też działa mocno orzeźwiająco, bo może okazać się, że na rynku pracy wcale nie jest tak różowo, jak nam się czasem może wydawać.
Zachęcam także do sprawdzenia swoich finansów. Ostatnio jeden z moich znajomych powiedział: wiesz, wkurza mnie ta praca, ale sprawdziłem swoje zobowiązania i jednak zostaję. Dużym PLUSEM jest to, ile tu zarabiam.
Zatem można i tak. Ważne, by nie męczyć innych swoją osobą.
Warto zadać sobie jeszcze te pytania:
Jak bardzo muszę być beznadziejny, by męczyć się w pracy, której nie lubię i nic z tym nie robić?
A może moje oczekiwania są nieadekwatne do moich umiejętności?
Może zaprzepaściłem(am) najlepsze lata i teraz pozostaje mi jedynie TRWAĆ? Ok. To ostatnie pytanie może jest zbyt dołujące 😉
Tym bardziej, że uważam, iż zawsze jest dobry czas na zmiany.
Widzę to po moich studentach, którzy zdecydowali się na zdobycie wykształcenia po 40-tce czy 50-tce. Jest to dla nich duże wyzwanie, ale walczą.
Zachęcam Cię do refleksji.
Zrób ze swoim życiem, co chcesz, ale proszę Cię – nie bądź w pracy nijaki!
Twoja codzienna postawa, ma wpływ na innych.
Dlatego albo zostań świetnym aktorem, który udaje, że mu się wszystko podoba albo zmień coś lub poszukaj nowej motywacji w tej firmie, w której jesteś.
Jesteś w kropce? Nie wiesz co robić? Zapraszam do kontaktu. Może razem nie będziemy wiedzieć 😉
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz wesprzeć moją twórczość, stawiając mi wirtualną kawę: https://buycoffee.to/jaroslawbien 😊