awans ze specjalisty na managera - kiedy to zły pomysł?

Ze specjalisty na managera… Kiedy nie jest to dobry pomysł?

„Nikt nie zrobi tego tak dobrze, jak Ja”

„Z kim ja pracuję?! Po nich trzeba ciągle poprawiać!”

„Oni sobie idą do domu, a ja jeszcze siedzę. Nie powinno tak być. Wolałam być specjalistą niż menedżerem. Nie dość, że mam swoje zadania do zrobienia to jeszcze muszę sprawdzać i poprawiać po innych. Po mnie, jak byłam specjalistką nikt nie musiał poprawiać. Wszystko było perfekcyjnie.”

 

Dziś kilka zdań o tym, czy dobry specjalista może być dobrym menedżerem.

Zachęcam do lektury!

 

W salach szkoleniowych spotkałem już pewnie kilkuset menedżerów.

Najbardziej martwię się właśnie o tych z cytatu.

Ich ścieżka kariery zazwyczaj jest bardzo podobna.

Byli dobrymi specjalistami i później ktoś ich dostrzegł (nie było to trudne) i wskazał jako najlepszą osobę do awansu.

Nie każdy jednak dobry specjalista jest też dobrym… menedżerem.

Co więcej, bardzo często lubi pracować indywidualnie, zespół (jeśli nie musi) nie jest mu do niczego potrzebny.  Ponadto pracując samodzielnie, może wykonać wszystko to, co sobie zaplanował, bez konieczności tłumaczenia, sprawdzania i poprawiania po kimś.

To z kolei rodzi często zachowanie, które przejawia się tym, że tylko MÓJ pomysł, MOJA idea jest dobra. Każde inne spojrzenie na rozwiązanie problemu jest złe, bo nie jest MOJE.

Praca w grupie ma dużo dobrych stron. Wymaga kompromisów i czasem odpuszczenia swojej wizji na rzecz (jak się później okazuje) równie dobrej, jeśli nie lepszej!
W grupie dostrzegamy różnorodność, rozwijamy swoje umiejętności komunikacyjne i próbujemy
stworzyć coś razem, tak by 1+1 = 3.

Zatem na sali szkoleniowej spotykam bardzo często menedżerów, którzy nierzadko byli i nadal są bardzo dobrymi specjalistami, ale z pracą w grupie już mają problem.

A co z ich zdolnościami przywódczymi? Umiejętnością „porwania tłumu”, zachęcenie do większego zaangażowania, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba w trybie nagłym zrealizować jakiś projekt? Co z umiejętnością motywacji?


No i tutaj też bywa różnie.

Otóż o ile menedżerowie (i jednocześnie uznani specjaliści) są doceniani przez zespół za swoją merytoryczną wiedzę i fachowość, to już za umiejętność przewodzenia i zarządzania grupą nie zawsze.

Jednak dobry specjalista, który awansuje, nie zawsze sprawdza się w dobrym planowaniu pracy nie tylko sobie, ale też swoim podwładnym. Co więcej, musi chcieć zaufać pracownikowi, że ten dołoży wszelkich starań realizując wyznaczone zadanie. Na koniec jeszcze menedżer perfekcjonista musi podjąć wewnętrzną walkę, by jednak nauczyć się akceptować pewne niedoskonałości w realizacji zadań przez swoich ludzi. Skupić się na tym, by nauczyć ich pracować lepiej, wykonywać polecenia dokładniej, a nie tylko krytykować.

A co, gdy nie umie uczyć innych? Zazwyczaj zostaje z tymi niedokładnie wykonanymi zadaniami sam.
I tak codziennie rośnie frustracja i złość na zespół, który w jego opinii „do niczego się nie nadaje”.

Może to nie jego wina?

Może krytyka powinna spaść na tych, którzy rekomendują daną osobę do awansu? Często „świeżo upieczony” kierownik zostaje z tym wszystkim sam. Bez mentoringu, wsparcia szkoleniowego, możliwości przegadania pewnych problemów i wypracowania najlepszych dla SIEBIE rozwiązań.

Dlatego, gdy widzę kogoś takiego na szkoleniu, kto zmaga się z rolą kierownika już kilka lat, a na tego rodzaju spotkaniu jest po raz pierwszy, to pocieszam go, że TO od dziś liczymy jego czas na stanowisku menedżera 😊Zapominamy o tym, co było i zaczynamy od początku.

I naprawdę wierzę, że tak jest.

Drodzy pracownicy działów HR, dyrektorzy i prezesi. Nie można przy awansach kierować się tylko tym, że ktoś jest dobry w tym, co robi, więc na pewno i menedżerem będzie równie dobrym. A pomoc w stylu „jak będziesz mieć problem, to zawsze możesz przyjść do mnie – coś wymyślimy”, może być daleko niewystarczająca.

Drodzy kierownicy/menedżerowie, jeśli zmagacie się od lat z tym, by wypracować swój dobry model zarządzania ludźmi, to może warto w siebie zainwestować. Zacznijcie od swoich szefów. Poproście ich o budżet na Wasz rozwój i poszukajcie fachowca, który Wam pomoże.

A jeśli szef nie przyzna Wam środków, może warto sięgnąć do swojej kieszeni, zamiast się dalej męczyć, stresować, wylewać swoje frustracje na szkoleniu (ja to wytrzymam 😊) czy co gorsza – w rodzinie.

Uwaga! Bez względu na to, skąd będą pochodziły środki, może się okazać, że te wszystkie coachingi, mentoringi, szkolenia, NIC NIE DADZĄ i … trzeba będzie pogodzić się z faktem, że nie potrafisz być dobrym menedżerem!

Jesteś wybitnym specjalistą, doskonale pracującym sam ze sobą i może warto w tym kierunku się rozwijać? Czy naprawdę sensowne jest trzymanie się tak tego stołka?

A może rzeczywiście wystarczy trochę zainwestować w siebie? Potrafimy kupić sobie posiłki dietetyczne do domu, by zadbać o swoją sylwetkę, kupić odzież termiczną, specjalne buty do biegania, wreszcie karnet na siłownię, by czuj się lepiej.

A gdy mamy już wydać konkretne pieniądze na swój rozwój, chociażby w kierunku przygotowania się do roli menedżera, to pojawia się problem.

Zachęcam do refleksji i odważnych decyzji 😊 W końcu weszliśmy w Nowy Rok, a więc i nowe wyzwania 😉

Życzę udanych wyborów!

 

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz wesprzeć moją twórczość, stawiając mi wirtualną kawę: https://buycoffee.to/jaroslawbien 😊 

Postaw mi kawę
walka o podwyżkę

Co zrobić, gdy wiesz, że… Twój manager nie walczy o podwyżkę dla Ciebie?

Co, jeśli wiesz, że Twój menedżer nie walczy o Twoje interesy – interesy specjalisty?

Bardzo często spotykam się z sytuacją, w której pracownik jakiegoś działu skarży się na swojego przełożonego.

Żeby było jasne, nie ma pretensji o wszystko. Uwagi dotyczą bardzo konkretnych sytuacji i zachowań, często różnych w zależności od specyfiki działu, firmy, branży w której funkcjonuje.

Coś, co jednak powtarza się bez względu na powyższe, to komentarz – “mój kierownik za słabo walczy o podwyżki dla swoich ludzi”.

Czy można sprawić, by menedżer jednak bardziej zaangażował się w poprawę sytuacji swoich ludzi?

Read More »
Ustalanie priorytetów

Jak bujnie w obłokach pomaga w… ustalaniu priorytetów?

Priorytety!
Codziennie musimy wybierać, co robić a czego nie.
Co jest obecnie ważne w kontekście naszej pracy, życia prywatnego, a co powinniśmy (mimo, że czasem nie chcemy) odpuścić?

Dziś kilkadziesiąt zdań o zarządzaniu sobą w kontekście czasu, jaki mamy do wykorzystania.

Read More »
awans ze specjalisty na managera - kiedy to zły pomysł?

Ze specjalisty na managera… Kiedy nie jest to dobry pomysł?

„Nikt nie zrobi tego tak dobrze, jak Ja”, „Z kim ja pracuję?! Po nich trzeba ciągle poprawiać!”, „Oni sobie idą do domu, a ja jeszcze siedzę. Nie powinno tak być. Wolałam być specjalistą niż menedżerem. Nie dość, że mam swoje zadania do zrobienia to jeszcze muszę sprawdzać i poprawiać po innych. Po mnie, jak byłam specjalistką, nikt nie musiał poprawiać. Wszystko było perfekcyjnie.” Dziś kilka zdań o tym, czy dobry specjalista może być dobrym menedżerem.

Read More »
pracoholizm - jak przestać wciąż myśleć o pracy

„Ratunku! Ja bez przerwy myślę o pracy!” Co możesz zrobić w tej sytuacji?

„Panie Jarku, chciałbym popracować nad swoim work-life balance. Myślę bez przerwy o pracy. Budzę się nawet w nocy”; „Zazdroszczę ludziom, którzy mogą zawozić i odbierać swoje dzieci ze szkoły. Ja mam bardzo dużo pracy.”; „Chciałbym nie myśleć w domu o pracy. Być z bliskimi i skupiać się tylko na nich.” Takie zdania usłyszałem ostatnio od moich kolegów/klientów/znajomych. Jak nie myśleć o pracy po pracy?

Read More »

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spodobał Ci się wpis ?
Podziel się wiedzą ze znajomymi.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Menu